|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zajec
user
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:52, 26 Lip 2010 Temat postu: Shoegaze |
|
|
Shoegaze, shoegazing, shoegazer, noise pop - styl rocka alternatywnego/indie rocka/indie popu, powstały pod koniec lat osiemdziesiątych w Wielkiej Brytanii.
Przyjmuje się, że gatunek zdefiniowała grupa My Bloody Valentine albumem Isn't Anything (rok 1988). Nazwę stworzył magazyn New Musical Express, obserwując wspólną tendencję gitarzystów zespołów określanych tym mianem do patrzenia w czasie koncertów w dół, na efekty gitarowe. Stąd termin "shoegaze", oznaczający "wpatrywanie się w buty".
Najważniejszym elementem brzmienia shoegaze'u jest gitarowa ściana dźwięku i ściszony, "niewyraźny", lecz bardzo melodyjny wokal. Muzyka shoegaze ma introspekcyjny, emocjonalny charakter. Za najważniejsze płyty uznaje się m.in. Loveless My Bloody Valentine i Nowhere Ride; ta pierwsza często pojawia się na szczycie rankingów podsumowujących lata dziewięćdziesiąte czy całą historię muzyki popularnej. Wśród protoplastów gatunku wymienia się m.in. The Jesus and Mary Chain, Spacemen 3, Cocteau Twins i Galaxie 500.
do sciagniecia
[link widoczny dla zalogowanych]
do poczytania
[link widoczny dla zalogowanych] bo polskie forum ssje pałkę
podstawowe pozycje do obadania:
jesus and mary chain - psychocandy , darklands
SLOWDIVE - pygmalion ,soulvaki
my bloody valentine - loveless
spaceman 3 - sound of confusion
galaxie 500 - today
ride -nowhere
spiritualized - ladies and gentlemen we are floating in space
w polsce scene shoegaze brak
chyba najblizej do tego stylu jest hatifnatsom i projektowi klimt
ale dalej wszystko stoi na marnym poziomie. hatifnats wydali strasznie przeprodukowana plyte.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Flam
admin
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: farszafa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:56, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
ten klimt to też jest jakiś zamulando. nadęte i nudne.
A hatifnats wbili sobie strasznego samobója tą płytą. Ale ich bassista jest strasznie miłym człowiekiem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|